Kocham Kraków za atmosferę, za jego urokliwość - jest po prostu magiczny..
Ostatni weekend minął nam na rodzinnym wypadzie właśnie do Krakowa. .Nie sposób go całego zwiedzić, a będąc z naszą Nadią jest to jeszcze bardziej nie możliwe :) Dlatego ograniczyliśmy się do leniwego spacerku, odwiedzenia naszych ulubionych miejsc i małych zakupów (obowiązkowo musiałam zaopatrzyć się w lekturę w Składzie Książek, idealny zakup na lekko opóźniony w tym roku urlop)..
Powędrowaliśmy do naszej restauracji Gruzińskie Chaczapuri a szczególnie na gruzińską gruszkową oranżadę, mniam! ..
..i nie omineliśmy Najmniejszej na świecie fabryki Cukierków (wszystko oczywiście handmade)..
..oraz innych słodkości..
Mieliśmy także przyjemność obejrzeć Falko Show - pokaz marionetek (największe wrażenie zrobi na nas Michael)..
A po naszej krakowskiej wyprawie przyszła kolej na mały relaks i szaleństwa w aqua parku. Nadia uwielbia wodę i wszystko co z nią związane - szczególnie zjeżdżalnie :)
Kraków polecam i polecać zawsze będę, a Was zapraszam na następnego posta..